wtorek, 29 lipca 2014

ROZDZIAŁ SIÓDMY: POMARAŃCZ

- Gdzie my do cholery jedziemy?- moje źrenice znacznie się rozszerzyły.
- Zaraz zobaczysz- Katie uśmiechnęła się zalotnie.

Nie uciekłem, nie wyskoczyłem z samochodu, nie zatrzymałem jej, siedziałem podniecony czekając co się wydarzy. Pytałem siebie w myślach dlaczego nie zrobiłem nic, by ją powstrzymać, to tajemnica kazała połykać mi motyle, które lokowały się w moim brzuchu delikatnie łaskocząc moje ego.
Pierwszy raz się tak poczułem, emocjonalnie rozkołysany na huśtawce życia, krzyczałem w duchu
"do orbity Katie, do orbity"

***
- Niespodzianka!
- Co? Jak? Co się stało?- mamrotałem zdziwiony.
- We wrześniu wyruszamy w trasę światową, a to wszystko dzięki tobie stary- Rocky poklepał mnie po ramieniu.
- Żartujesz?!- Aż podskoczyłem podekscytowany.
- Nie! nowe kawałki, które napisałeś podbijają świat- Riker przybił mi piątkę - A i dzięki za przywiezienie go całego i zdrowego- zwrócił się do Katie.
- Nie ma sprawy- uśmiechnęła się do mojego brata.
- Właściwie skąd się znacie?- szczerze zdziwiła mnie ich znajomość.
- Poznaliśmy się kiedyś w klubie- Riker odpowiedział zanim brązowowłosa zdążyła otworzyć usta.
- Czemu nic nie mówiłaś?- rzuciłem oskarżające pytanie.
- Bo nie pytałeś- odwróciła się witając z pozostałymi osobami.

Dom Rikera był znacznie większy od mojego. Byli tutaj wszyscy, moje rodzeństwo, Ratliff, Kevin, Andre, promotorzy- każdy kto pracował z nami nad płytą i trasą. Drinki już się lały, a muzyka rozładowywała napięcie.

Ciężka praca daje satysfakcję tylko jeżeli jest doceniona przez innych, niedoceniana zostaje wypompowana niczym przebity balon przez igłę rozczarowania.
Dzisiaj nie dam powietrzu ulecieć.

***
Stałem obserwując jak Katie sprawnie obraca się wśród towarzystwa, które właśnie poznała. Jej czar bezczelnie rozsypywał się na wszystkich powodując milion uśmiechów. Naturalność biła od niej promieniem, w którym chętnie każdy chciał stanąć. Właśnie opowiadała coś Kevinowi, który był wyraźnie zadowolony z obecności szatynki.

Z kolejnym łykiem whisky połykałem pyłki zazdrości, które w moim żołądku tworzyły kłębek niechcianego uczucia. Nie zdawałem sobie z tego sprawy myśląc, że to własnie alkohol pozwoli zneutralizować kłębek, ale to on go tworzył.
Nie ma dobrej zazdrości, każda jest zła, każda ma takie same fundamenty i każda wali się z równie dużym hukiem pozostawiając same zgliszcza.
ćśordzaz.

- Podoba ci się? jest piękna- Rydel wyrosła jak spod ziemi.
- Co? Kto?- wyrwała mnie z zadumy.
- No Katie- tłumaczyła.
- To tylko znajoma- próbowałem oszukać sam siebie.
- Ross wyjdź w końcu, żebyś mógł wejść, pamiętaj, że drzwi są otwarte- przytuliła mnie szepcząc do ucha.

To tylko znajoma- siedziałem w poczekalni przepisując te zdanie 250 razy na tablicy skarg i zażaleń.

***
- Załatwiłem to co chciałeś- Ryland podał mi pakunek.
- Dzięki stary ile jestem ci winien?
- Gratis- uśmiechnął się wracając do gry w beer ponga.

W środku były trzy pluskwy - Świetnie- pomyślałem obracając je w dłoniach.
- Co tam masz?- Katie zerkała przez moje ramię.
- Nie ważne- zacisnąłem pięść chowając urządzenie.
- No pokaż- śmiała się próbując otworzyć mi dłoń.
- Daj spokój- starałem się zachować powagę.
- Jak chcesz- odeszła dołączając do Rylanda.

Chciałem co innego, chciałem, żeby otworzyła moją dłoń, żeby okazała mi większe zainteresowanie, żeby wyrzuciła te pluskwy do basenu razem z naszymi ubraniami, żeby zmyła troski i zmartwienia i zaopiekowała się mną.
Chciałem ją mieć,
być w niej,
być z nią.
*404 error podane myśli nie istnieją*

***
Wszedłem do domu szukając toalety, alkohol zrobił swoje, a może to ten kłębek chciał wyjść na powierzchnię, opuścić moje ciało, czyżby zazdrość czuła się niegodnie?

Korytarzem mijałem niezliczoną ilość białych drzwi, żadnych nie otworzyłem, bałem się.
Otworzyłem oczy.
Korytarzem mijałem niezliczoną ilość czarnych drzwi, otworzyłem wszystkie po kolei, śmiałem się.
Zamknąłem oczy.
"Możesz wejść przez miłość albo gniew"- słyszałem za plecami.

- Ross obudź się- Rydel szturchała mnie w ramię - Już trzecia, Katie chce jechać do domu, jedziesz z nią czy zostawia ci auto i Kevin ją odwiezie?
- Jadę!- powiedziałem głośniej niż powinienem

***
Myślałem nad tym jak podłożyć pluskwy w klubie. Ta przeznaczona na bar nie sprawiała takiego problemu ale jak dostać się do gabinetu właściciela. Katie- to jedyna lina wiążąca. W dalszym ciągu jej nie ufałem, ale nie miałem innego wyjścia. Sprawdzę czy jest lojalna i upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu.
- Pamiętaj przyklejasz to w ten sposób na gładkiej powierzchni, najlepiej w miejscu, którego nie wycieracie i które nie przykuwa uwagi.- tłumaczyłem mocno gestykulując.
- Ross dam radę- zapewniała mnie dziewczyna, wyraźnie znudzona moimi instrukcjami.
- Drugą przyklej w gabinecie ojczyma, najlepiej koło telefonu, pamiętaj nie daj się złapać bo popłyniemy razem- starałem się przyjąć groźną minę.

Dojechaliśmy do mojego domu, resztkami sił wysiadłem, pozwalając Katie odjechać moim samochodem.
Starałem się stawiać proste kroki, ale im bardziej się starałem tym trudniej było to wykonać. Na drzwiach była przyklejona POMARAŃCZOWA koperta, zerwałem ją szybkim ruchem i wszedłem do domu. Usiadłem na kanapie czytając:

Pomarańczowy to kolor beztroski i zabawy,
ale czy niesłuszne są twoje obawy?

W kopercie był jeszcze rysunek przedstawiający małą brązowowłosą dziewczynkę trzymającą za rękę mężczyznę, nad ich głowami było wielkie czerwone serce. Obróciłem kartkę czytając: "Katie i Bruce"

- I jak?- pytałem dziewczyny po drugiej stronie słuchawki telefonu.
- Udało się, właśnie montuje tę w gabinecie- powiedziała wyraźnie zadowolona z wykonanej misji
- Nie powinnaś być ciszej? ktoś cię może nakryć, a co będzie jak wróci twój ojczym?- skarciłem jej lekkomyślne zachowanie.
- Spokojnie jest na jakimś spotkaniu..- zapewniała mnie, nie widziałem jej ale mógłbym przysiąc, że przewróciła oczami
- Co ty tutaj robisz?- usłyszałem w swojej słuchawce męski głos.






33 komentarze:

  1. OMG! będę pierwsza XDDDD Hahahah.świetny! Czekam na dużo kom i szybkiego nexta
    e

    OdpowiedzUsuń
  2. cuuudo <3 boję się tego jej ojczyma ;p czekam na to, co będzie się dziać pomiędzy Rossem i Katie, ona mnie bardzo intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam dziwne wrazenie,ze Riker ma cos z tym wszystkim wspolnego i oczywiscie zakonczylas na takim momencie lol mam nadzieje,ze Katie z tego wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. tak mi teraz przyszło do głowy, że okaże się, że Riker nie jest jego bratem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Mam nadzieję, że Katie z tego wyjdzie. :)
    Mam takie dziwne wrażenie, że Mark może mieć coś z tym wspólnego. xd
    Mam nadzieję, że szybko dodasz next. <3
    Pozdrawiam. ;)
    B.

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział ! <3 Czekam na nexta !! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział!!! Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Czekam na następny rozdział!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero co dodałaś nowy a ja już nie mogę się doczekać kolejnego. :D Super! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, kocham tego bloga. Jest zaskakujący i nieprzewidywalny. Czekam na neta :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde, szok. Rossy się zakochuje, co za słodziak! xd ogólnie to boję się tego ojczyma i ta sytuacja z Riker'em. Jestem ciekawa co ten ma do tego wszystkiego. Jak zwykle z niecierpliwością czekam na next :3
    -Iga

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG!!!!! najlepszy blog jaki czytałam :3 rozdział nieziemski!!! :3 dodaj szybko nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  12. z kad Ty to wymyslasz? caly czas napiecie, chce nexta ,juz ,teraz nie wytzrymam!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny rozdział ♥ Czekam na nexta Zapraszam: http://maranor5story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Suuuuuper rozdział :) Ciekawe kto wszedł do pokoju jak ona montowała ten podsłuch. Świetny XD

    OdpowiedzUsuń
  15. Z rozdziału na rozdział zaczynam myśleć tak jak ty i wszystko sobie wyobrażam, nie mogę się doczekać kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  16. Skąd skąd skąd ty bierzesz te metafory.? Dla mnie genialne nic dodać nic ująć. Czekam na nexta, ludzie komentujcie jak czytacie..
    -Agata

    OdpowiedzUsuń
  17. Sory ale ja też jej nie ufam, jest jakaś dziwna xd Rossy ❤️

    OdpowiedzUsuń
  18. Po każdym rozdziale sprawdzam czy symbolika kolorów się zgadza czy ją sama wymyślasz ale faktycznie jest ok haha, podoba mi się, że to jest takie dopracowane :)

    OdpowiedzUsuń
  19. wow coraz lepsze a myslalam ze lepsze juz byc nie moze!! bardzo mnie interesuje zakonczenie... swietne opisy i metafory, pieknie piszesz o uczuciach.
    wspanialy rozdzial:*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny *-*
    Uwielbiam Twój sposób pisania <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobra, nie zacznę od początku, choć chciałabym. Napiszę wszystko, co siedzi mi teraz w głowie.
    1. Jest tutaj straasznie dużo komentarzy. Boję się, że nie odczytasz mojego, a to byłoby dla mnie krzywdzące, gdyż mam zamiar się postarać i wyrazić swoją bardzo dłuuugą opinię! :)
    2. Weszłam tutaj i od razu przeczytałam wszystkie rozdziały. Dlaczego? Bo blog jest genialny! Niebanalny, zupełnie inny. Nie ma w nim zwykłego, płytkiego romansu. Kryminał! Zupełna nowość, jeśli chodzi o fanficki. Wspaniale Ci ta nowość wyszła!
    Uwielbiam powieści kryminalne, choć czasem lubię poczytać romanse i połudzić się, że sama kiedyś znajdę miłość, dlatego na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech, gdy Ross myślał o Katie ,,inaczej''. To było takie kochane, bo widać, że potrzebuje ciepła. Genialnie go przedstawiłaś.
    W ogóle postać Rossa i Katie są bardzo ciekawie wykreowane i opisane. Trochę kuleje opis pozostałych, ale może tak ma być? Niby nie są dobrze opisani, więc słabo ich przez to ,,znam'', ale w sumie to chyba dobrze ,,wygląda''. Tak, jak jest teraz. Przepraszam... Tak sobie głośno myślę! :)
    Wracając. Ross jest bardzo kochany. Z jednej strony okropny, odpycha od siebie ludzi których kocha, ale z drugiej strony... Aż się prosi o ciepłe serduszko, którego go przytuli. Mam nadzieję, że Katie sprosta wyzwaniu, hahaha.
    Ich relacja jest bardzo interesująca. Jak już się zacznie czytać, to nie można przestać. Zapewne zakochałabym się w głównej bohaterce, ale nienawidzę, gdy kobiety palą. Z jednej strony dodaje jej to pewnego uroku i tajemniczości. Zdecydowanie-do niej jak ulał pasują papierosy. Ale mimo to nie cierpię dymu. Choć pomimo tego Katie nie traci za dużo w moich oczach. Jest taka pokręcona. Nie da się jej nie lubić!
    A co do stylistyki? Coś w tym jest. Niby takie bez ładu i składu, ale właśnie w takiej formie zachowuje to swój urok. Masz zupełnie inny, niekonwencjonalny pomysł. Urzymaj to na takim poziomie jak jest, a będę tu zaglądać tak często, że się ode mnie nie odpędzisz. :P
    A! Jeszcze jedna rzecz, którą bardzo chcę Ci powiedzieć. Dziękuję. Jest bardzo mało porządnych fanficków z R5 i Rossem. Mam wrażenie, że większość jest pisana przez dziesięciolatki(oczywiście, nie ubliżając). Na szczęście, jest parę na naprawdę dobrym poziomie i bardzo przyjemnie się je czyta. Dzięki, jeszcze raz.
    Mam nadzieję, że odpowiesz mi na mój jakże długi komentarz. Nie chcę się czuć zignorowana, haha. Będę sprawdzać odpowiedzi tutaj, lub jeżeli wolisz, możesz napisać do mnie na:
    rossomefanfiction.blogspot.com
    Jeśli masz ochotę, możesz je nawet przeczytać, byłoby mi miło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Nie bój się, ja czytam wszystkie komentarze, czasami kilkakrotnie i żadnego nie omijam. Dziękuję, że do mnie napisałaś "zrobiłaś mi dzień" :)
      2. Też właśnie uwielbiam kryminały stąd taka tematyka, jednak jak można w to wpleść romans to już dla mnie bomba haha. Co do postaci innych to staram się ich zostawić takimi jakie są, oczywiście dopisuje do nich jakieś cechy, które akurat pasują do opowiadania ale nie ciągnę jakiś pobocznych wątków. Wszystko jest jak na razie z perspektywy Rossa i chciałabym żeby tak zostało ale nie wiem czy to wykonalne. Do postaci będę dorzucała jakieś nowe cechy czy opisy zachowań z biegiem rozdziałów na razie nie czułam takiej potrzeby na rozbudowywanie ich, bardziej można ich poznać przez Rossa :) Też lubię Katie wprowadza świeżość i chyba taki miałam cel.
      Właśnie dużo osob tych młodszych przede wszystkim (oczywiści nie ujmując wszystkim) nie rozumie tej stylistyki, symboliki. Ja rozumiem, że to trochę pokręcone może się wydawać na pierwszy rzut oka ale jak się bardziej pomyśli to to naprawdę trzyma się kupy.
      Postaram się utrzymać to na takim poziomie mam nadzieję, że nie zawiodę :)
      Co do porządnych fanficków to się zgodzę, przez to, że dziennie tworzy się ich 46789 te lepsze gubią się wśród nich. To ja dziekuję za docenienie!
      Oczywiście byłam, przeczytałam, skomentowałam właśnie się zastanawiałam czy to Twój, ponieważ ma jeden rozdział i nie wiem czy zaczynasz czy pomyliłam adresy :)

      Jeszcze raz wielkie dzięki za komentarz takie wypowiedzi czyta się bardzo przyjemne a jak są jeszcze pochlebne to już cudnie :)

      Ps. Z góry przepraszam za ewentualne błędy ale pisze na iPadzie i tutaj nie można się cofać w komentarzu, żeby poprawić bo wybija i trzeba pisać od nowa.

      Usuń
  22. Kolejny przecudowny rozdział. Przesyłam nominację do LBA. Szczerze na nią zasługujesz. Szczegóły u mnie: http://r5story-myfanfiction.blogspot.com/2014/08/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Nominowałam Cię do LBA. Szczegóły tutaj: http://profesor-i-studentka.blogspot.com/2014/08/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy nowy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  25. z niecierpliwością czekam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  26. wow!!! zakochałam się <5

    OdpowiedzUsuń
  27. nie mogę się doczekać nowego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń

.